Często wspominam, że moje pary młode są na luzie. I jest to sama prawda. Czasami jednak trafia się para na ekstremalnym luzie 🙂 I właśnie taką parą są Natalia z Bartkiem – niesamowity, dosłownie niesamowity klimat w dniu ślubu, ekipa, która przyszła na imprezę z nieukrywaną radością, świetnie czująca się w swoim towarzystwie, świetny zespół, klimatyczne otoczenie i wisienka na torcie, czyli plener. Może zacytuję młodych: „Artur, my nie czujemy się w słodko-pierdzącym klimacie, chcemy pamiątkę, ale taką nienormalną. Zrób z nami, co chcesz.” No i to jest miód na moje uszy, serce, wątrobę i całą resztę ❤️
Bez zbędnego lania wody zapraszam na zdjęcia pary, która gdyby zechciała mnie adoptować, to nie miałbym nic przeciwko 🙂
Ceremonia – Dwór Podstolice
Przyjęcie – Zameczek „Darz Bór” Bugaj pod Miłosławiem
Napęd – Cuda Niewidy
plener – Konin