Z powodu pewnych zawirowań nie daliśmy rady w tym roku nigdzie wyjechać… więc korzystając z jednego wolnego weekendu chociaż na kilkanaście godzin zaliczyliśmy Karpacz i w drodze powrotnej ZOO we Wrocławiu z Afrykarium włącznie. No i też było super, choć dojazd do tego ZOO w weekend mocno odradzam… masakra z korkami na ulicach oraz z tłumem zwiedzających. Ale jeśli ktoś posiada stalowe nerwy to luzik 😉





































